O mnie

Mam 23 lata. 
Na co dzień pracują i studiuję walcząc o każdą minutę dla siebie. 
 Obserwuję swoją zewnętrzną jak i wewnętrzną stronę. 
Bo kto ode mnie samej zna mnie lepiej? ;)  

Zmagam się z wieloma przeciwnościami natury zewnętrznej :

WŁOSY
Naturalne są w kolorze jasnego brązu. Od 6 lat rozjaśniam blond pasemka. Moje włosy są często przesuszone, końce bardzo szybko się łamią. Są cieniutkie i często pozbawione blasku. Na domiar złego szybko zaczynają się przetłuszczać - na 3 dzień mogę założyć sobie worek na głowę. Tak więc głowę myję codziennie - jedno to świeżość, drugie to nigdy nie wiem czy akurat 2 dnia moje włosy nie postanowią się przetłuścić.

CERA 
Bardzo ciężko jest mi się określić co do rodzaju cery, jest mocno przesuszona co owocuje krostkami gdy tylko skończy mi się krem do twarzy lub skorzystam z solarium - w kontakcie z wodą mam uczucie ściągniętej skóry. Używam fluidów lub BB kremów, ale wtedy często pod koniec dnia czoło, nos i policzki błyszczą, natomiast używając jedynie pudrów sypkich skóra natychmiast się przesusza i nie utrzymuje kosmetyku. Pory często są poszerzone pod koniec dnia. Jestem też niedumną posiadaczką zaskórników, które pojawiły się w tamtym roku. Do dziś nie potrafię sobie z nimi skutecznie poradzić. Moja twarz jest z natury bardzo blada w porównaniu z resztą ciała. W lecie ciężko mi ją opalić.

SKÓRA
W jesienno-zimowym okresie nie jestem w stanie wytrzymać po kąpieli bez dobrze natłuszczającego balsamu ponieważ mam drażniące uczucie ściągniętej skóry. W okresie letnim gdy skóra nie jest tak szczelnie schowana pod warstwą ubrań i może oddychać wystarczają mi kremowe, nawilżające żele pod prysznic. Wtedy używam tylko 1-2 razy w tygodniu ''lekkich'' balsamów.
W lecie najszybciej opalają się moje stopy, nogi i brzuch. Są dosłownie czarne w porównaniu z twarzą. Opalam się na złoty brąz, rzadko kiedy występują u mnie poparzenia lub zaczerwienienia. 


DŁONIE I PAZNOKCIE 
Skóra na dłoniach po każdym kontakcie z wodą lub detergentami - nie jestem w stanie umyć paru talerzy bez rękawiczek - zaczyna swędzieć, pękać i automatycznie się przesuszać. A co za tym idzie także paznokcie, które jeszcze niedawno mogłam dosłownie zrywać bo automatycznie robiły się bardzo miękkie i łamliwe. Były także swego czasu bardzo podatne na najdrobniejsze uszkodzenia mechaniczne i rozdwajały się niemiłosiernie. Dla czego piszę ,,swego czasu"? :) Bo po 4 letniej bezskutecznej walce wystarczył jedynie miesiąc bym je zapuściła i by do dziś (od tego czasu mija ok 3 miesiąc) nie złamał się jeszcze jeden. Ale o tym na pewno napiszę Wam specjalną notkę :)


STOPY
Bez użycia peelingu, tarki i kremu nie jestem w stanie położyć się do łóżka spać. Ratunku!!!

Jak sobie poradziłam z dłońmi i stopami? KLIK



Moja wewnętrzna strona kiwa mi palcem bym wreszcie COŚ ZROBIŁA, i dla tego tu jestem :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz