środa, 14 sierpnia 2013

Moda na S P O R T

Kiedy dokładnie i jak się to zaczęło - tego nie wiem. Przeglądałam różne portale z inspiracjami i uderzyło mnie jak wiele pojawia się w nich zdjęć ładnych wysportowanych brzuchów, pośladków, zgrabnych nóg. By bardziej wyrazić co mam na myśli cofnę się o parę lat wstecz. Wtedy to zaczęły pojawiać się blogi PRO-ANA. Wpisując to w Google pojawia się masa blogów z tytułami typu :
,,Chude szczęście, nasze szczęście"
,,Jedz mniej, waż mniej"
,,Pro Ana love me and i love it"
Motylki - bo tak też mówią o sobie osoby w społeczności blogów i stron PRO ANA to osoby, które dążą do stanu Anoreksji. Jak mocno mnie to dzisiaj szokuje. Motylki są dziewczynami żyjącymi pod presją kompleksów. Te dziewczyny NAPRAWDĘ motywują się do tego, by sięgnąć choroby jaką jest Anoreksja! Na blogach pojawia się masa zdjęć skrajnie wychudzonych dziewczyn, pojawiają się dekalogi, złote zasady i alfabety Motylków (nie chcę kopiować tego tutaj, jeżeli ktoś chce wystarczy wejść w jeden z takich blogów). Jak bardzo trzeba być nieszczęśliwym, by dążyć to powolnego SAMOBÓJSTWA. Bo Anoreksja jest ciężkim zaburzeniem psychicznym, mocno wyniszczającym organizm. W większości przypadków kończy się dla takiego Motylka przedwczesną śmiercią.
Drugą stroną medalu jest otyłość - prawdziwa, nieumiarkowana, która identycznie jak Anoreksja prowadzi do wielu chorób. Nie będę tutaj rozpisywać się o problemie otyłości, bo oprócz paru przypadków kobiet z USA - NIKT nie chce być osobą otyłą - w przeciwieństwie do Motylków, które zmuszają się do samozagłady.

Obecnie bardzo POZYTYWNIE zaskoczyła mnie moda na SPORT. Pierwsze tego przykłady znalazłam na zszywce.pl - masa zdjęć szczupłych, zdrowych sylwetek, propozycje podjęcia wyzwania typu ,,Miesiąc przysiadów", filmiki z Ewą Chodakowską i Mel B. Zdjęcia dziewczyn po miesiącu treningów, które chwalą się efektami. Te EFEKTY naprawdę są! Bardzo mnie to ucieszyło, że to nastawienie uległo tak diametralnej zmianie! Że wiele młodych dziewczyn zamiast marzyć o wystającej miednicy zaczęły marzyć o jędrnej pupie. Czytałam komentarze, że Ewa Chodakowska podniosła Polki z kanap. I tutaj przyznam jej rację. Powstała w Polsce dzięki niej moda na ZDROWIE, znalazła sposób by zmotywować nas kobiety do prawdziwego wyzwania jakim jest uprawianie sportu. Nie sztuką jest jeść cały tydzień tylko jabłka. Sztuką jest ćwiczyć tak, że czujesz jak twoje mięśnie płoną i  czerpać z tego satysfakcję.



A teraz wspomnę o sobie :) Tak więc ze sportem nie miałam do czynienia chyba od czasów WF w Gimnazjum. Chudłam-tyłam i tak w kółko. Nie stosuję diet, ale też nie obżeram się słodyczami, czy fast foodami. Prawda jest taka, że mam jedynie tkankę tłuszczową, która przez moje zaniedbanie zniekształciła moją sylwetkę. Zero mięśnia.  Czułam się z tym bardzo źle. Ucierpiała moja samoocena. Wstyd mi było wyjść ze znajomymi na basen. I wtedy weszłam na wspomnianą zszywkę.pl, zostałam zalana zdjęciami wymarzonych sylwetek. Komentarze dziewczyn o wyzwaniach. Spróbowałam nieszczęsnych przysiadów i nie potrafiłam nawet zachować równowagi! Robiłam je jakieś 3-4 dni i odpuściłam. Wcześniej zakupiłam sobie typowe sportowe Nike, które leżały 3 miesiące z zamiarem biegania (jakoś tak dziwnie po ulicy biegać, płuca wypluję), pójścia na siłownię (nie mam czasu). Tak to we mnie wzbierało. Postanowiłam z ciekawości zobaczyć OCB z tą Chodakowską? Oglądnęłam parę filmików, w tym jej wywiad z dziewczyną, która schudła 36kg i promienieje szczęściem. To mnie uderzyło. Mocno. Postanowiłam spróbować zrobić w moim życiu ten zwrot o 180°. Najpierw bardzo poważnie to przemyślałam, czy jestem gotowa. Ściągnęłam parę filmików które mnie interesują na laptopa, stworzyłam kalendarz w którym mogę zapisywać co, kiedy i jak długo trenuję. Nie wprowadziłam żadnej diety - staram się unikać jedynie słodyczy i fast foodów. Nie ograniczać się - bo pod presją ograniczeń tak naprawdę najczęściej się rezygnuje. Nie robię sobie nacisków z ćwiczeniami. Teraz!Już!Muszę! - to tak nie funkcjonuje w moim przypadku. Stosuję to jako metodę relaksu! Ćwiczenia wykonuję jedynie wtedy gdy czuję przypływ energii - gdy jej nie mam nie zmuszam się. Ważne, że też ruszyłam tyłek z sofy. Zaczynając od Skalpela Ewy udało mi się przez pierwsze 2 dni wykonać jedynie 20 z 45 minut ćwiczeń, ale nie uznałam tego za klęskę. Przez następne dni spróbowałam jej 6 minutowych treningów i 10 minutowego treningu pośladków od Mel B. Przedwczoraj podeszłam znów do Skalpela i jakież było moje zdziwienie gdy nagle Ewa na filmiku powiedziała ,,Dziękuję, że zostałaś ze mną do końca" - poczułam satysfakcję, bo nie zauważyłam kiedy doszłam do końca! Trenowałam 45 minut! Może nie jakoś super udolnie, ale fakt pozostaje faktem. Mam nadzieję, na to że będę szczęśliwa sama ze sobą i chociaż na początku wydawało mi się to śmieszne ćwiczyć przed laptopem to jednak cieszę się, że też odnalazłam drogę do swojej motywacji. Jestem zadowolona, że wzięłam to wszystko na spokojnie i dobrze przemyślałam. Dzięki temu nie mam uczucia presji i desperacji w drodze o zdrowie. W dodatku sama wyszukuję sobie treningów które mi odpowiadają. Nie jestem fanką skakania i wymachiwania rękami. Dla tego intensywność tych ćwiczeń bardzo przypadła mi do gustu. Po 6-minutowym treningu naprawdę można się spocić, a to oznacza, że działa. Dla tego jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości - PRZEMYŚLCIE TO I SPRÓBUJCIE. A i cellulit na pewno zniknie :)

Gdy tylko będę mogła się pochwalić zmianą udostępnię tutaj zdjęcie z dnia w którym zaczęłam trening i z dnia, w którym uznam że moje ciało wygląda naprawdę dużo lepiej. (Ewa Chodakowska radzi by fotografować się co miesiąc i ćwiczyć min. 3x w tygodniu)

Jestem niesamowicie dumna z tych dziewczyn, które podjęły wyzwanie bo dają nadzieję, na przyszłość dla naszej mentalności. Że blogi typu PRO ANA znikną na zawsze do lamusa. Dziękuję portalom z inspiracjami, internautkom i samej Ewie Chodakowskiej za pokazanie nowej drogi i ciągły kontakt z nami :) Oby więcej takich zmian o 180° :) 




Chętnie dowiem się o Waszych postępach!

11 komentarzy:

  1. Ja zawsze byłam szczupła, czasem aż za bardzo :D nie odchudzałam się nigdy. Nie podoba mi się jednak mój brzuch i chciałabym mieć chociażby jakiś mały zarys mięśni, ćwiczyłam kiedyś dzień w dzień, ale odpuściłam sobie raz, potem odpuszczałam częściej i tak się skończyły moje starania o piękny brzuch. Próbowałam ćwiczyć z Ewą tak jak Ty, ale dla mnie ona ma taki usypiający głos, że raczej jest jak kołysanka, nie jak coś co zachęca do ćwiczeń :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam Mel B - momentami przerywam tak mi się śmiać chce przez to co ona mów :D

      Usuń
  2. Życzę dużo wytrwałości i silnej woli! Będę wpadać ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że wyrobię w sobie ten nawyk ;)

      Usuń
  3. moda na sport jest fajna, póki jest zdrowa!
    sama tańczę, coś tam ćwicze i od niedawna biegam, ale wszystko w granicach rozsądku. nie można się przetrenować,a dla fajnego ciała warto pracować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że nie należy od razu zaczynać ostrych treningów tylko podejść do tego ze spokojem i wytrwałością.

      Usuń
  4. ja mysle nad cwiczeniami ale nie lubie takich w domu:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam za Ciebie kciuki :) Bardzo fajnie zapowiada się Twój blog- czekam na następne wpisy i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesting post!
    Would you like to follow each other?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tnx for visiting.... Keep in touch!

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na więcej, bo fajnie piszesz :)

    Zapraszam do mnie i pozdrawiam :)

    http://kefashionsisters.blogspot.com/

    aa i życzę powodzenia z ćwiczeniami :)

    OdpowiedzUsuń